- To być naszych zasadźctwo. Ja Twoją zanieść do Twojej chatki.
A inne mieszkać na drzewach, na polanach, przy strumyku... Nasze spać tam, gdzie nasze najść zmęczenie. Nasze być yyyy... O-by-wa-te-la-my świa-ta- wydukał.- Nasze nie mnieszkać w domach czy nawet jaskiniach.
Nasze zyć w lesie. Jego nas karmić i być naszych dom.
A tu nie mnieszkać same ogry. Naszych być coś na około dziesienć...
Doszliście w końcu do domku, który nijak nie pasował do ogólnego 'wystroju' krainy. Ogr, który był o wiele za duży by do niego wejść, otworzył Ci tylko drzwi i powiedział Ci, do którego pokoju powinieneś iść. Pożegnał się potem i ruszył gdzieś w las.
Zostałeś sam w zupełnie nieznanej krainie, która, jak na razie, prezentowała się bardziej niż groteskowo...