Zasady

Witajta,

Ponieważ wielu MG wyemigrowało na święta, tutaj nie będą potrzebni. A to dlatego, że gra tutaj odbywać się będzie bez nich! Co najwyżej będzie Arbiter, ale o nim potem. Pozwólnie, że naświetle wam jak bedzie przebiegać gra tutaj:

1. Jakiś gracz zakłada nową sesje (czytaj - nowy temat). Jak go nazwie, w sumie dowolna sprawa, ale miło by było, żeby przez nazwe określił, czego będzie (w założeniach) dotyczyć ta sesja, czyli np: "Wyprawa po złote runo" .
2. W pierwszym poście osoba ta przedstawia szczegółowe zasady sesji, jakie tam sobie wymyśli (np. "nie przeklinamy, nie gramy magami, Archiwlimłoteczkopodobny nie gra wcale, bo go nie lubię!"), a także określa maksymalną liczbę osób, jaka ma brać udział w sesji. Takoż w tym poście wprowadza swoją postać (tak, dobrze czytacie - nie ma karty postaci), a raczej opisuje jej wejście.
3. Dalej inni gracze przyłączają się, opisując pojawienie się ich postaci, oraz reakcje i opisy otoczenia. Każdy gracz jest zarazem mistrzem gry - opisuje nie tylko swoją postać, ale i świat. Ale raczej nie reakcje innych graczy.
4. W razie jakiś konfliktów, kłócimy się w drugim temacie, którego nazwa jest taka sama jak sesji, ale z dopiskiem - kłótnie .
5. Jeżeli gracze nie mogą sami dojść do konsensusu, to wzywają na pomoc Arbitra. Arbitrem jest dowolny MG, lub wybrany przez większość grających w daną sesje gracz nie biorący w niej udziału.
6. Oczywiście, są pewne sytuacje, gdzie można opisać jak środowisko wpływa na innych graczy - jak coś wybuchło, to jasnym będzie, że wszystkim w pobliżu się oberwie, jednakże należałoby pisać o tym jak najbardziej ogólnikowo, żeby szczegóły mógł opisać gracz animujący daną postać.
7. Od wszystkich graczy oczekuje się dojrzałej postawy, chęci porozumienia i pamiętania, że i im jak i innym zdarzają się błędy i wcale nie są pępkami świata
8. Jeżeli ktoś z administracji, a szczególnie opiekun tego działu (ja ) uznam, że gracze robią wiochę, to ma prawo zwrócić im na to uwagi, a w skrajnym przypadku nawet zamknąć sesje.


Przykładem takiej sesji bez MG może być karczma. Jednakże tutaj oczekuje od was więcej powagi


pozdrawiam i życzę miłej gry

Co z prowadzeniem tej sesji. Z potworami i... i wszystkim. Jeżeli, któryś z graczy nie zadba to wszyscy mogą tkwić w jednym miejscu, a walki mogą być kończone pstrykiem w nos. Dla mnie to bez sensu. Znacznie lepszą zabawą byłyby sesje drużynowe, ale na normalnych zasadach. MG zostałby ten, który założyłby temat.

szczerze, to tutaj wszystko rozbija się o dojrzałość graczy - jeżeli któryś stwierdzi, że on będzie wszystkie problemy rozwiązywał jednym palcem, bo jego postać to taki uberHero jest, to faktycznie rozwali całą grę . Ale wtedy pozostali mogą po prostu stwierdzić, że tamten ma spadać z sesji i tyle

Poza tym, czemu od razu walka, walka, walka?

Zalatuje D&D...

Bez walki też można poprowadzić ciekawą sesję. A samych potyczek można unikać... Przynajmniej hero vs hero.

Ale ja lubię walkę, a D&D kocham.
Urodziłem się dopiero wtedy, kiedy zacząłem grać w D&D.

Powiem Ci, że to... Widać.

Zajebiaszczo widać... No ale z gustami się nie dyskutuje. Ja u siebie kostki mam po to, żeby wprowadzić element losowy w życiu graczy, a nie żeby losowali kto w kogo i za ile trafił.

Być może to przypadłość młodszych graczy, jak zauważam ostatnio, ale to tylko moje skromne zdanie.

Tak czy siak, walki można uniknąć. Szczególnie jeśli zbiorą się za to, jak to Archi ujął, dojrzali gracze. A za takich przecież się uważamy, hę?

dobra, zamiast robić tutaj dysputy na temat tego czy D&D jest super czy be, lepiej zakładajcie tą sesje

No ja już kilknąłem w "New Topic", ale postanowiłem, że zrobię jutro na bardziej trzeźwy umysł.

Mniejsza ilość walk, szczególnie właśnie tych między graczami, pozwoli na uniknięcie niepotrzebnych kłótni ;p
Trafiłem!
Nie!
W łeb!
W powietrze!
Umarłeś!
Teleportuję się!

Oczywiście, przesadzam, również wierzę że gracze będą dojrzali, ale chciałem to ująć dobitnie.

W sytuacjach bez MG, ważniejsze są moim zdaniem dialogi i intrygi prowadzone przez graczy -_-
Takie moje skromne zdanie.
Jak już napisał wcześniej Archi, rozwinę:
wyżyć się możecie w karczmie

EDIT:

A pomysł uważam za bardzo trafiony
Nie wiem jak reszta, zresztą nigdy nie miałem takich sytuacji...ale bawiąc się tylko w officu czułbym pewien niedosyt w razie nieobecności MG

Oj... temacik zrobię później, bo teraz jestem wykończony i ledwo chodzę. Dwie godziny jazdy na łyżwach po jednorocznej przerwie troszkę męczy.