Ken'zigla Łowca Wiatru

Imię: Ken'zigla
Przydomek: Łowca Wiatru
Wiek: 41 lat
Wzrost: 199 centymetrów
Waga: 94 kilogramy

Rasa: Troll

Rasa kojarzona przede wszystkim z kanibalizmem i dzikością... Lecz w swoich terenach, nawet ludzie, którzy bliżej je poznają, wiedzą iż są świetnymi zielarzami oraz szamanami. Rzadkością jest spotkać Trolla gdzieś w mieście czy zaludnionym obszarze. Żyją z dala od cywilizacji i w większości przypadkach wcale się z nią nie kontaktują. Jest to lud spokojny, chociaż także waleczny o swe sprawy. Trolle są wysokie, ich kolor skóry waha się od jasno zielonego po purpurowy, a fryzury zazwyczaj są bardzo kolorowe.

Statystyki:

SIŁA Znacznie Ponad Przeciętnej +2
WYTRZYMAŁOŚĆ Przeciętna 0
SZYBKOŚĆ Znacznie Poniżej Przeciętnej -2
ZRĘCZNOŚĆ Znacznie Poniżej Przeciętnej -2
MĄDROŚĆ Ponad Przeciętnej +1
PSYCHIKA Ponad Przeciętnej +1

Inwentarz:

Głowa ::
Szyja :: Twarde, drewniane korale ze znakami runicznymi
Korpus :: Futrzana kamizelka z wilczej skóry
Ręce :: Futrzane bransolety na prawe i lewe podramię z wilczej skóry
Prawa dłoń :: Laska z jakiegoś twardszego drewna - 1,10 metrowa
Lewa dłoń ::
Nogi :: Spodnie z wilczej skóry // Gruby, skórzany pas
Palce ::

* Potrafi zmieniać się w Skrzydlatego Ducha Wilka, materialnego, lecz częściowo przezroczystego.

* Podróżuje wraz z 30-centymetrowym, szarym, humanoidalnym, skrzydlatym stworkiem o imieniu Yar. Jest obdarzony magiczną siłą i wspomaga magię Ken'zigli. Stara się służyć mu radami, lecz jest czasem trochę nadpobudliwy. Troll odnalazł go gdzieś w krzakach poharatanego, uleczył go a ten dał mu słowo wierności, itp.

Wygląd:

Ciemno niebieska skóra. Kły wystające z dolnej szczęki, dochodzące na poziom nosa. Długie, sztywne i bordowe włosy. Liczne blizny po całym ciele. Pomarańczowe oczy. Umięśnione, lecz chude ciało.

Sakiewka:

50 sztuk złota

Historia:

Klan Ravij'gha. Jeden z niewielu liczniejszych odłamów Trolli, zamieszkujący obszary gdzieś w suchych stepach na Wschodzie Elliolanu.
Członkowie zajmowali się przede wszystkim handlem wymiennym z ludźmi. Szamanizm zanikał tam powoli. Coraz mniej liczyli się z tradycją i honorem...
Gdzieś w rodzinie jakiegoś Trolla Ravij'gha urodziło się dziecko. Tradycja mówiła o oddaniu dziecka pod opiekę szamana, aby zatrzymał go na kilkanaście lat, dał mu imię i wychował. Chociaż już praktycznie nikt nie trzymał się tej tradycji, a szamani nie byli w ogóle szanowani. Lecz to był wyjątek, może przypadkowo mały został wysłany do Ravig'ha Mrocznego Totemu.
Wychowywał go z dala od rodziny i wioski. Wybrał mu imię Ken'zigla. Jako iż młody Troll był jedynym wychowankiem starego szamana, mógł on mu poświęcić o wiele więcej czasu. Temu tez rozpoczął z nim naukę o szamanizmie - władaniu duchami i żywiołami. Nauka trwała kilkanaście lat, póki nie skończył 14 roku życia. Wtedy z wiedzą o życiu wrócił do wioski...
Zjarana dokładnie od każdej strony, wszystko już dawno wyschnęło a zwłoki walały się tu i ówdzie. Lecz nie zdążył pochować kogokolwiek kiedy coś pieprznęło go w łeb i ogłuszyło.

Obudził się na czymś mokrym. Ziemi. Słońce przywaliło w jego zmęczone oczy. Lecz ktoś natychmiastowo widząc iż się zbudził szturchnął go nogą i krzyknął w jakimś niezrozumiałym języku. Po chwili mrugania spostrzegł dziwną postać - jak się później dowiedział - człowieka. Oglądnął się w bok... Kopalnia, a w niej pełno trolli i ludzi. Już uradowany miał wstawać, kiedy dostał czymś boleśnie w plecy. Po dłuższym kastrowaniu przez człowieka biczem zrozumiał, iż nie jest tak jak myśli. Był niewolnikiem. Zmuszono go do pracy w kopalni jakiegoś błyszczącego surowca. Nawiązał znajomości z kilkoma trollami i człowiekiem. Opowiedziano mu wszystko - jest niewolnikiem rasy ludzkiej, musi pracować... po to tu jest. Siedział tam przez kilkanaście lat. Zmęczony pracą, ciągle próbował uciekać, lecz na marne.
Dzień był brzydki, gęsta mgła unosiła się nisko, a wiatr był mocny i zimny. Wtedy wydarzyło się to czego oczekiwał - przyszła pomoc z zewnątrz. Jakaś wielka zgraja bandytów licząca kilkudziesięciu członków wdarła się do kopalni i rozwalała wszystkich strażników w pył. Niewolnicy wykorzystali to i rozpoczęli bunt - zabijali wszystkich nieswoich samemu przy tym ginąc. Ken'zigla uciekł i wraz z kilkoma innymi Trollami wrócił na wolność.
Razem rozpoczęli nowe życie uciekając przed światem. Gościli w przeróżnych miejscach, nieraz będąc przyjmowani, a czasem odwrotnie.

Wreszcie uznali, iż nadszedł kres ich podróży, odnaleźli wioskę swych pobratymców i zamieszkali na tam na najbliższe kilka lat. Lecz to nie był cel życia Ken'zigli. Wyruszył w świat szukając czegoś "ciekawszego"...

Trolle żyją długo i w starym wieku człeka są w dobrym stanie fizycznym i psychicznym, nie licząc choroby.

P.S. Dodałem sobie małe urozmaicenie do KP, malusieńkie.

Na razie nie chcę do nikogo. Forum się dokończy to wybiorę.

A ja jestem przeciwny stworkowi i lasce. Każdy gracz ma te same prawa. I nie wiem po co pisałeś tę umiejętność jeżeli i tak wszystkie piszemy ot tak z głowy i MG je akceptuje, a wtedy Ci się one udają lub nie akceptuje, a wtedy walisz akcje.

Wcześniej lacha została zaakceptowana. Stworek? Czemu nie? Też chciałbym pogadać z kimś w samotności ^^
Co do umiejętności, napisałem bo chciałem, jak będzie w sesjach, to się okaże.

Lecz głównie graczom nie pozwala się na broń i tego podobnym rzeczom na początek rozgrywki, a Ty też jesteś graczem, więc jestem za usunięciem tych bajerów.

No zwykły kij znaleziony gdzieś na jednym z miliarda obejrzanych drzew. Niech Admin zadecyduje.

Moja kraina jest już ukończona tylko łobrazaka nie ma
Jak chcesz to poczytaj o klanach i polityce Państwa
Może Ci się spodoba XD

EDIT:
Znaczy pewnie będe modernizował, ale najważniejsze sprawy są podane...

EDIT OF EDITED:
Poza tym mógłbym nawiązać do Twojej starej przygody mówiąc co się działo z Tobą przez tamten czas i jak trafiłeś do Azwrarghadu

Skąd wiedziałeś, że chcę do Ciebie

Zaakceptuj, idę do Ciebie.

Jusz...
Napisałem takie posta jak wstęp do prawdziwego opowiadania XD
Nawet sprawdzałem raz O.O

No i znów nie zamknąłeś.

____________________

Wiader dmucha wafla

A ty się czepiasz. Nu nu nu...

No i dobra.

I nie dmucham wafla. [Tylko moją koleżankę Konewkę.]

Ale ja to przecież zamykałem...

Ale nie zamknołesiowieś czy coś takiego. Więc zatrzaśnij zamknij na 7 skobli 6 pokręteł i 3 stalowe belki zakop 10 stóp pod ziemią potem nasyp na to ładny i cieszący oko kurhanek mniej więcej dwa metry w górę i będzie git.