Arakhen
Liczba postów : 366 Skąd : Kraków Registration date : 20/11/2008
Karta Postaci Imię i Nazwisko (przydomek): Arakhen Velor Inwentarz: Wygląd:
| Temat: Arakhen Velor Pią Lis 21, 2008 6:18 pm | |
| Imię: Arakhen Nazwisko: Velor Wiek: 22 lata Wzrost: 185 cm Waga: 90 kg
Rasa: Człowiek
Statystyki:
SIŁA - Powyżej Przeciętnej WYTRZYMAŁOŚĆ - Przeciętny SZYBKOŚĆ - Powyżej Przeciętnej ZRĘCZNOŚĆ - Poniżej Przeciętnej MĄDROŚĆ - Znacznie Poniżej Przeciętnej PSYCHIKA - Powyżej Przeciętnej
Inwentarz:
Głowa :: Szyja :: Korpus :: Biała, bufiasta koszula. Stary, brązowy płaszcz. Ręce :: Prawa dłoń :: Długa, wąska szabla Lewa dłoń :: Nogi :: Wygodne i wytrzymałe brązowe spodnie z mocnej skóry.Skórzane buty. Palce ::
Sakiewka: Brak
Historia:
Wychowałem się w szlacheckiej rodzinie. Mieszkałem na dworze, tam też pobierałem lekcje. Od nauki pisania i czytania, przez podstawy matematyki, aż po fechtunek. Z wiekiem przyszły coraz cięższe przedmioty takie jak anatomia. Nie miałem zbyt wiele czasu na zabawa. Jedynym takim punktem dnia była jazda konna. Moje stosunki z rodziną ograniczała się do wspólnych posiłków. Ojciec zawsze był zajęty, jako znany kupiec miał wiele spraw na głowie. A matka dzień w dzień spotykała się ze swoimi znajomymi szlachciankami... Niedługo po tym jak skończyłem 20 lat po kraju zaczęła krążyć zaraza. Większość miast w których wybuchał epidemia zostało objętych kwarantanną. Jednak dzikie tłumy chorych wydostały się z mniej strzeżonych miast i dalej zarażały. W końcu choroba dotarła i do mojego miasta. Przewlokła się przez nie zabijając prawie wszystkich. Nielicznie żywi czym prędzej je opuścili. Byłem wśród nich ja, wraz z gosposią zajmującą się dworem mojej rodziny. W tamtym czasie to ona mi pomagała, przez jakiś tydzień byłem w szoku po tym co się stało, ale potem się zmieniłem…
Nadeszły złe czasy, co prawda zaraz się już kończyła, lecz to co zrobiła nieodwracalnie zmieniło krainę w której żyłem. Na drogach bandyci, wszędzie panoszyły się dzikie zwierzęta, miasta opuszczone i w każdym miejscu gdzie był człowiek czuć było zapach zgnilizny i palonych ciał. Nająłem się jako najemnik w jednej z większych osad. Robota trudna, ale to czego mnie nauczyli świetni szermierze wystarczało. A to zabić jakaś bestie, pozbyć się grupy bandytów, odpędzić zarażonych próbujących wedrzeć się do wioski. Tak spędziłem rok życia…
Właśnie przebywałem w jedynym mieście jakie przetrwało kataklizm. Usłyszałem to, zbierano ludzi na wyprawę. Wyprawę, która miała znaleźć nowy ląd, miejsce gdzie moja cywilizacja miałaby stworzyć osady i zacząć wszystko od nowa. Zgłosiłem się bez zastanowienia…
Brudny port, stąd miała wyruszyć ekspedycja, która przyniesie nowe Życie. Co za ironia losu. Wtoczyłem się na pokład. Statek był ładny, solidny, dobrze utrzymany. Nie znałem się na tym, ale wyglądał wspaniale…
Dwa tygodnie podróży nie owocowały w żadne odkrycie. Dopiero w następnym tygodniu minęliśmy malutkie wyspy na których z powodu ich wielkości osiedlenie się było niemożliwe. Kolejny tydzień przyniósł dziwną zmianę pogody, wiatr się wzmagał, a mgła podnosiła. To wszystko przerwał sztorm…
Obudziłem się na plaży w jakimś nie znanym mi miejscu…
Chcę grać u Servantesa… | |
|
Servantes
Liczba postów : 246 Registration date : 19/11/2008
| Temat: Re: Arakhen Velor Sob Lis 22, 2008 10:18 am | |
| Dobra. Mam rozumieć, że kontynuujemy starą przygodę? | |
|
Arakhen
Liczba postów : 366 Skąd : Kraków Registration date : 20/11/2008
Karta Postaci Imię i Nazwisko (przydomek): Arakhen Velor Inwentarz: Wygląd:
| Temat: Re: Arakhen Velor Sob Lis 22, 2008 12:29 pm | |
| Się rozumie, z początku czułem niedosyt, że nie będę uczestniczył w wydarzeniach wielkiego świata. Ale skoro mam możliwość wydostania się z tej wyspy, to czemu by nie spróbować... | |
|
Servantes
Liczba postów : 246 Registration date : 19/11/2008
| Temat: Re: Arakhen Velor Sob Lis 22, 2008 8:08 pm | |
| OK. Zaczynamy więc od miejsca, w którym skończyliśmy wcześniej. Myślę, że mogę zaakceptować | |
|