Lodowe Szczyty
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lodowe Szczyty

Nowe Lodowe Szczyty SPECJALNIE DLA WAS na http://8mieczy.rpg-board.net/ (to nie żart)
 
IndeksIndeks  PortalPortal  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Olgierd „Albaleo” Hurin

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
roziak

roziak


Male
Liczba postów : 5
Age : 30
Skąd : Z zaskoczenia
Registration date : 12/04/2009

Karta Postaci
Imię i Nazwisko (przydomek): )
Inwentarz:
Wygląd:

Olgierd „Albaleo” Hurin Empty
PisanieTemat: Olgierd „Albaleo” Hurin   Olgierd „Albaleo” Hurin I_icon_minitimeSro Kwi 15, 2009 11:30 am

Olgierd „Albaleo” Hurin Barbarian_Warrior___30_by_mjranum_stock

Imię: Olgierd „Albaleo”
Nazwisko: Hurin
Wiek: 27 wiosen
Wzrost: 175 cm
Waga: 70 kg

Rasa: Człek

Statystyki:

SIŁA powyżej przeciętnej
WYTRZYMAŁOŚĆ powyżej przeciętnej
SZYBKOŚĆ przeciętny
ZRĘCZNOŚĆ przeciętny
MĄDROŚĆ znacznie poniżej przeciętnej
PSYCHIKA przeciętny

Inwentarz:

Głowa ::
Szyja ::
Korpus ::
Ręce ::
Prawa dłoń ::
Lewa dłoń :: topór, jeżeli MG się zgodzi
Nogi ::
Palce ::



Sakiewka: 50 sztuk złota


Historia:

Gdzieś w mroźnej krainie... Zimna, ponura noc. Ciągle i nieprzerwanie pada śnieg. Nikt normalny by w taką pogodę nie wyszedł. Gdzieś między drzewami świeci się jakieś, ledwo widoczne światło. Pochodzi ono ze skórzanego, dość dużego namiotu. Wewnątrz niego panuje mroczna, tajemnicza atmosfera. Wokół jednej małej, wypalonej do połowy świeczki siedzą jakieś dzieci i pewien starzec. Jegomość jest ubrany w szary, lekko postrzępiony płaszcz. Jego twarz jest do połowy zakryta kapturem jego płaszcza. Z pod materiału widać tylko białą, długą i bardzo gęstą brodę. Po chwili starzec rzekł:
-Opowiem wam młodzi pewną historię która przydarzyła się mi dawno temu.
Podekscytowane dzieci zaczęły nastawiać uszy.
-Zdarzyło to się parenaście suchych pór temu. Tego dnia pogoda była okropna, To co się dzisiaj dzieje to tylko cząstka tego co było wtedy. Wiało, padało. Ludzie bali się wystawić chociażby czubka nosa za drzwi. Ja byłem jednak zmuszony odnaleźć składniki do wywaru leczniczego. To właśnie w taką pogodę wychodzą srebrzyste niedźwiedzie , których soki żołądkowe są podstawą wywaru. Najczęściej je można spotkać na niedalekich ośnieżonych szczytach gór. Była to niebezpieczna wyprawa, która mogła skończyć się nawet śmiercią.
Byłem jednak dobrze przygotowany. Wtedy jeszcze dobrze umięśniony wyruszyłem w drogę. Gdy dotarłem do celu podróży zaczęła się taka zamieć, że skryłem się w pobliskiej jaskini. Gdy wszedłem usłyszałem w oddali jakiś hałas i jęki. Wyjrzałem i okazało się, że zawaliła się jakaś półka skalna. Postanowiłem tam podbiec. Pod wielkimi kawałami lodu leżał jakiś człowiek. Był to młody młodzieniec, o ciemnych włosach, niebieskich oczach i wytatuowanym na karku dziwnym symbolem. Był ubrany tylko w spodnie i buty. Miał przy sobie topór. Zabrałem go, całego rannego do swej wioski, wprost do mojego namiotu. Tam przygotowałem napój leczący i podałem mu. Leżał tak przez cały rok. Zapadł w dziwny, mocny letarg. Po wielu dniach kuracji, gdy zaczął się lepiej czuć spytałem się go jak się tam znalazł. Opowiedział mi wtedy swoją historię...


*********

-Cholerne stworzenia -powiedział Thunderbell – wódz rodu Hurinów – trzymając jedną nogę na martwym już cielsku niedźwiedzia.
-Chodź, wracamy już do domu.
Gdy zaczęli zmierzać w stronę pobliskiej wioski Thunderbell rzekł:
- Posłuchaj synu, już za 5 dni kończysz 15 wiosen, a jak każdy w naszej wiosce wie, musisz wtedy odbyć rytualne polowanie.
Olgierd odpowiedział:
- Wiem tato
-Jesteś odważnym i spokojnym młodzieńcem. Potrafisz zapanować nad swoim temperamentem, więc nie powinno ci to sprawić problemów.

Po kilku ciężkich dniach przemyśleń, obaw i rozważań nadszedł wielki dzień próby.
Rozpoczęcie uroczystości odbyło się na głównym placu obozu. Wokół placu, po środku którego paliło się ognisko rozstawione były luźno małe domeczki z ciemnego, twardego drewna. Pogoda w tej chwili była wyjątkowo dość spokojna, miało się to jednak zmienić. Z nieba spadały spokojnie drobne płatki śniegu, tańczące na wietrze niczym szamani wokół swych ognisk.
W oczach młodego chłopaka, żarzył się ogień. Nie wiadomo było czy to ognisko odbijało się w jego szklistych oczach, czy to jego zapał do walki rozpalił w nim płomień.
- Synu, czy jesteś gotów na chrzest bojowy. Zostaniesz wyposażony tylko w toporek, którym ja zabiłem swojego niedźwiedzia, bo to właśnie srebrzystego niedźwiedzia będziesz musiał zabić. Pamiętaj jednak, że to bardzo groźne i nieprzewidywalne stworzenia.
-Tak tato, jestem gotów. I przyrzekam tu przed wszystkimi, że albo zabije tego zwierza, albo ucieknę stąd nie pokazując więcej swojej twarzy ludziom. Na dowód zabicia go przyniosę wam jego łeb. A więc teraz idę. Żegnajcie. Zobaczymy się za parę dni.

Odszedł z grodu, wyposażony tylko w mały toporek ozdobiony dziwnymi runami.
Szedł tak przez 2 dni. Po drodze nie spał ani trochę. Podczas wędrówki pogoda stawała się jeszcze gorsza. Po tych około 48 godzinach zobaczył w końcu tego niedźwiedzia. Stał on pod półką skalną. Olgierd od razu rzucił się na niego. Choć był bardzo dobrze trenowany przez ojca od 4 roku życia, to jednak zmęczony walczył bardzo kiepsko. Nie mógł dobrze trafić, a jeśli już trafił do słabo. W końcu, aby dodać sobie siły krzyknął tak głośno jak nigdy wcześniej. Była to jedna z najgłupszych rzeczy jakie zrobił w swoim życiu. Półka skalna pod którą stali zawaliła się i spadła na wojownika i zwierze.

*********

[i]- W tym momencie ta historia się kończy. Gdy on leżał tak bezwładnie w moim domu, przez ten rok w krainie działy się nieprzyjemne rzeczy. Rozpętała się okropna wojna. W jej wyniku jego wioska, która stała na drodze najeźdźców została spalona. Wszyscy walczyli bardzo dzielnie. Podobno jego ojciec ocalał, lecz w wyniku wielu ran i uderzeń stracił pamięć i teraz się gdzieś błąka po świecie. Sam Olgierd postanowił go odnaleźć. Od tamtego czasu nie wiem co się z nim stało.


Ostatnio zmieniony przez roziak dnia Sro Kwi 15, 2009 1:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Varin

Varin


Male
Liczba postów : 305
Age : 29
Skąd : Małopolska
Registration date : 19/11/2008

Karta Postaci
Imię i Nazwisko (przydomek):
Inwentarz:
Wygląd:

Olgierd „Albaleo” Hurin Empty
PisanieTemat: Re: Olgierd „Albaleo” Hurin   Olgierd „Albaleo” Hurin I_icon_minitimeSro Kwi 15, 2009 1:13 pm

roziak napisał:
-Choć, wracamy już do domu.

alien
Powrót do góry Go down
Iskariota
Marszałek Schaboszczakowy
Iskariota


Male
Liczba postów : 177
Age : 31
Skąd : Hell ^^
Registration date : 19/11/2008

Karta Postaci
Imię i Nazwisko (przydomek): Edvard de Grantz
Inwentarz:
Wygląd: Rycerz ludzki, miejscami spaczony mrokiem, który przypomina zgnilizne, czarne oczy z żółtym tęczówkami i ciemny bląd włosy

Olgierd „Albaleo” Hurin Empty
PisanieTemat: Re: Olgierd „Albaleo” Hurin   Olgierd „Albaleo” Hurin I_icon_minitimeSro Kwi 15, 2009 4:35 pm

Zaakceptowane...jak ustaliliśmy piszesz u mnie ^^

Sesje napiszę najpóźniej w piątek najwcześniej...hmm...może dziś?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Olgierd „Albaleo” Hurin Empty
PisanieTemat: Re: Olgierd „Albaleo” Hurin   Olgierd „Albaleo” Hurin I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Olgierd „Albaleo” Hurin
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lodowe Szczyty :: Na dobry początek... :: Karty postaci-
Skocz do: