Imię: Lothar
Nazwisko: Hammerhand
Wiek: 236 lat
Wzrost: 214 cm
Waga: 406 kg.
Rasa: Obsydianin.
[Krótki opis: Obsydianie to wysocy (ok. 220cm), krępi i bardzo masywni (ok. 410 kg) 'ludzie z kamienia'. Dojrzałość osiągają mniej więcej po pierwszym stuleciu życia. Nikt nie wie ile liczy sobie najstarszy z nich. Szacuje się, że żyją około 500 lat. Ich skóra przypomina powierzchnię głazu. Nierzadko porośnięta jest mchem. Jest na tyle twarda, że potrafi osłonić obsydianina, przed zadrapaniami, czy nieuważnymi cięciami. Nie posiadają oni owłosienia, ani małżowin usznych. Ich krew ma kolor szaro-niebieski. Sprawiają wrażenie 'ospałych' i powolnych, ale rozgniewany, albo zagrożony obsydianin potrafi niejednego zdziwić... Są niezwykle spokojni. Ciężko wyprowadzić ich z równowagi, ale niewielu spośród tych, którym się to udało, może o tym opowiedzieć. Dużą siłę i wytrzymałość pokutują kiepską zręcznością i szybkością. Przejawiają mocne przywiązanie do natury i często czują się niekomfortowo w większych skupiskach miejskich. Zagadką pozostaje płeć obsydian, jako że 'rodzą' się ze skały. Część z nich przejęła od ludzi męskie, a część damskie sposoby bycia, 'opowiadając' się po jednej ze stron.]
Statystyki:
SIŁA: Powyżej przeciętnej.
WYTRZYMAŁOŚĆ: Przeciętna.
SZYBKOŚĆ: Przeciętna.
ZRĘCZNOŚĆ: Przeciętna.
MĄDROŚĆ: Przeciętna.
PSYCHIKA: Poniżej przeciętnej.
Inwentarz:
Głowa ::
Szyja ::
Korpus ::
Ręce :: Mocno podnisczone nadgarstniki z utwardzanej skóry, ze stalowymi, zaśniedziałymi ćwiekami.
Prawa dłoń ::
Lewa dłoń ::
Nogi :: Luźne, lniane, miejscami łatane spodnie, ściągnięte przy kostkach. Sandały.
Palce ::
Sakiewka: 50 sztuk złota
Historia:
Lothar był niemalże niczym nie wyróżniającym się przedstawicielem swojej rasy. Niemalże, ponieważ przez jego tors biegła, rudawa żyła, jakby rudy jakiegoś metalu. Słyszano o przypadkach, kiedy w skórze obsydian znajdowano nawet kamienie szlachetne, ale podobne rzeczy zdarzały się niezwykle rzadko. Był przeciętnego wzrostu i wagi. Jego oczy miały szary kolor. Twarz miała niezwykle przyjacielski wyraz i rzadko znikał z niej uśmiech.
Swoje długie, jak na realia ludzi, życie Lothar spędził na wędrówce. Nigdzie nie zagrzewał na długo. Pieszo podróżował w najdalsze zakądki świata, jeśli tylko dowiadywał się, że można znależć tam coś ciekawego. Kochał odkrywać. Kochał oglądać. Podziwiał cuda natury i cywilizacji. Mimo wszystko niezbyt chętnie odwiedzał większe miasta, ale w przeciwieństwie do reszty swoich współbraci, nie był to dla niego problem.
Zawsze miał dobre serce i zamiary, a zadawanie cierpienia nie było dla niego najprzyjemniejszą rzeczą, ale nieraz zdarzyło mu się wykorzystać swoją siłę. Stąd też jego przydomek. Niejedna głowa przekonała się, że rozpędzona ręka obsydianina nie była tym co chciałaby spotkać na swojej drodze...
W pewnym momencie, jego pasja 'odkrywcy' przygasła, a jej miejsce stopniowo zastępowała chęć obcowania z innymi mieszkańcami poznanego świata. Do tej pory zdecydowaną większość czasu spędzał sam, podróżując. Postanowił to zmienić. Uzbrojony w pozytywne myśli, stalowe nerwy i 'kamienne' pięści postanawia stawić czoła nowym wyzwaniom, jakie szykuje mu życie i samemu sobie.
*Ach... jeśli można to chciałbym rozpocząć u swojego imiennika tym razem. Mam nadzieje, że rasa jako taka przejdzie i nie będzie powodem do dyskusji.