Lodowe Szczyty
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lodowe Szczyty

Nowe Lodowe Szczyty SPECJALNIE DLA WAS na http://8mieczy.rpg-board.net/ (to nie żart)
 
IndeksIndeks  PortalPortal  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Synthia von Voreyn

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Firien

Firien


Female
Liczba postów : 6
Age : 35
Skąd : Będzin
Registration date : 09/01/2009

Synthia von Voreyn Empty
PisanieTemat: Synthia von Voreyn   Synthia von Voreyn I_icon_minitimePon Mar 23, 2009 11:27 pm

Karta Postaci

Imię: Synthia
Nazwisko: von Voreyn
Wiek: około 150 lat
Wzrost: 189 cm
Waga: 65 kg

Rasa: Elf

Statystyki:

SIŁA powyżej przeciętnej
WYTRZYMAŁOŚĆ poniżej przeciętnej
SZYBKOŚĆ znacznie powyżej przeciętnej
ZRĘCZNOŚĆ powyżej przeciętnej
MĄDROŚĆ przeciętna
PSYCHIKA poniżej przeciętnej

Inwentarz:

Głowa ::
Szyja ::łańcuszek srebrny z wisiorkiem w kształcie liścia
Korpus :: Czarna koszula z dobraj jakości jedwabiu .
Ręce :: rękawice skórzane
Prawa dłoń :: Długi elfi miecz ze stali księżycowej , z rubinowymi zdobieniami
Lewa dłoń :: Długi elfi miecz ze stali księżycowej , z rubinowymi zdobieniami
Nogi :: Długie niekrępujące ruchów spodnie . Na stopach wysokie, skórzane buty do jazdy konnej.
Palce ::


//urywki z historii postaci , nadal się tworzy Wink //



Synthia przyszła na świat w jednym z największych elfich miast w rodzinie szlacheckiej. Jej matka była damą dworu, ojca zaś nie znała. Jedyne co było jej wiadome to to, że matka miała romans z przedstawicielem jakiejś innej rasy, a ona była jego owocem. Matka nigdy się nią nie zajmowała. Robiło to jej przyrodnie rodzeństwo - dużo starsze od niej oraz jej ojczym, który jednak większość czasu spędzał na zamku króla na naradach. W końcu rola głównego dowódcy do czegoś zobowiązywała. Dziewczyna większość czasu spędzała z braćmi Lindirem, Finarfinem i Orilionem. Może z tad jej pociąg do miecza?

Słońce niedawno wzeszło nad horyzont oświetlając jasne budynki ciepłymi promieniami . Malutka(mająca może ze 3 latka) elfka o intensywnie zielonych oczach i krótkich czarnych kreconych włoskach , bawiła się w ogrodzie jednego z bogatszych domów. Dostrzegła motylka i ruszyła dość szybko za nim śmiejąc sie perliście. Gdy przebiegała obok drzew potknęła się o korzeń jednego z nich i upadła zdzierając sobie kolano, widząc krew i czując ból rozpłakała się. Pobiegła do matki ktora właśnie weszła do ogrodów z jej siostrą , chciała się przytulić do mamusi. Elfka zaś spojrzała na nią z odrazą i odepchnęła ją od siebie.
- Nie zbliżaj się do mnie bękarcie, nie jesteś moim dzieckiem, nie chciałam Cię... - odwróciła się na pięcie i zniknęła w domu, pozostawiając córkę zanoszącą się jeszcze większym płaczem.
Niemal od razu znalazła się przy niej siostra, wzięła na ręce nie przejmując się, że krople krwi brudzą jej suknię.
- Cichutko Syn, już dobrze, jestem z Tobą... zabiorę cię do domu i zobaczymy to Twoje kolanko, kochanie. - to powiedziawszy zabrała małą do domu.

Wygląd:

Lekcja jazdy konnej trwała już dobre parę godzin. Mimo że pogoda nie dopisywała - cały czas padało, ćwiczyli dalej tak jakby płaszcze i kaprury na głowach odizolowywały ich od kapryśnej matki natury.
W końcu dwie postaci podjechały do stajni, aby zostawić konie pod opieką stajennego i ruszyły w stronę rezydencji. Wyższa postać otworzyła drzwi i przepuścił niższą .
- Ach Lindirze, już myślałam że zajeździmy konie. Tak długo kazałeś mi trenować. - odezwał się kobiecy delikatny głosik, gdy niższa postać zdejmowała płaszcz. Na ramiona owej elfki wysypały się czarne loki, a jadowicie zielone oczy wpatrywały się z roześmianymi iskierkami w towarzysza.
- Nic podobnego - roześmiał się - nie wykręcisz się. Doskonale wiesz że te konie są w stanie wytrzymać dużo więcej.
Elfka zdjęła płaszcz z ramion i zawiesiła na wieszaku. Miała smukła sylwetkę, a mimo stroju jeździeckiego widać było, że ma kształtne piersi i wąską talię. Ot, niemal perfekcja gdyby troszkę nie za duże biodra. Gdy dostrzegła w drzwiach jednego z pokoi dostojnego elfa jej malinowe usteczka wygięły się w ślicznym uśmiechu.
- Dzień dobry tatku - podeszła do niego i przytuliła się. Ten odwzajemnił uścisk oraz uśmiech i odpowiedział - Dzień dobry. Chodźcie usiąść przy kominku. Na pewno zmarzliście...
Powrót do góry Go down
nameless

nameless


Male
Liczba postów : 310
Age : 36
Skąd : Never, Never Land
Registration date : 20/11/2008

Karta Postaci
Imię i Nazwisko (przydomek): Lothar Hammerhand
Inwentarz:
Wygląd: Wysoki (214cm) i cholernie ciężki (406kg) 'człowiek z kamienia' - Obsydianin. Jego skóra przypomina powierchnię głazu. Szara, miejscami ciemno-szara. W poprzek jego torsu biegnie czerwonawa żyła jakiegoś metalu. Oczy ma szare (jak stal), ale spojrzenie ciepłe.

Synthia von Voreyn Empty
PisanieTemat: Re: Synthia von Voreyn   Synthia von Voreyn I_icon_minitimePon Mar 23, 2009 11:32 pm

Jak się urodzi coś więcej, co bym mógł się jakoś zaczepić z przygodą to zaczniemy grać ;p

Póki co - zamykam i czekam na edycje bounce
Powrót do góry Go down
 
Synthia von Voreyn
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sil von Voreyn

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lodowe Szczyty :: Na dobry początek... :: Karty postaci-
Skocz do: