Servantes
Liczba postów : 246 Registration date : 19/11/2008
| Temat: Servantes. Czw Lis 20, 2008 4:52 pm | |
| Imię: Servantes Przydomek: Karmazynowe Ostrze Wiek: 33 lata Wzrost: 180 cm Waga: 79 kg Rasa: Człowiek z ćwiercią krwi elfiej Statystyki: SIŁA Przeciętna [0] WYTRZYMAŁOŚĆ Poniżej przeciętnej [-1] SZYBKOŚĆ Przeciętna [0] ZRĘCZNOŚĆ Powyżej przeciętnej [+1] MĄDROŚĆ Przeciętna [0] PSYCHIKA Znacznie powyżej przeciętnej [+2] Inwentarz: Głowa :: Brązowy, szlachecki kapelusz z zawadiacko zagiętym rondem i piórem Szyja :: Korpus :: Luźna, biała koszula Szkarłatny, zdobiony mundur kapitański z płaszczem Klucze (do ładowni, kajuty, składu i kilku skrzyń) Kompas Luneta Ręce :: Prawa dłoń :: Pistolet skałkowy (jednostrzałowy - siedem kul) Lewa dłoń :: Nogi :: Szerokie ciemne spodnie Wysokie, porządne, okute czarne buty Palce :: Na lewej ręce złoty pierścień Sakiewka: 50 koron Posiadacz okrętu "Czarny Onyks"Historia:Deszczowa, zimna noc. Gwałt zwycięskiego, już dość podnieconego i samym zwycięstwem, jak i alkoholem, dowódcy na elfce. Dowódca był wybredny, i spośród wszystkich ludzkich dzieweczek, wybrał akurat tą najpiękniejszą, jak się okazało, przedstawicielkę elfiej rasy. Zawlókł do pokoju. Z tego związku narodził się się łotr, zawodowy morderca. Nikt w ogóle nie podejrzewał, że ów zabójca również może spłodzić syna. Syna, którego porzuci, syna ze związku przestępcy i zwykłej miastowej dziewczyny. Potomka, który młodość spędzi między portowymi ładunkami i linami.
Chłopiec ten nie miał ani imienia, ani rodziny. Ani przyjaciół w jego wieku. Nikt go nie przygarnął. Pomiatano nim, odtrącano. Gdy zmuszany był do drobnych kradzieży, by mieć co jeść, przyrzekał sobie, że odpłaci im wszystkim. Bogatym paniom, które na widok nędznego chłopaka wzdrygały się, kazały służbie go wykopać z ulicy. Żeglarzom, którzy kazali mu, obiecując nagrodę, przenosić skrzynie, a którzy następnie śmiali się z jego naiwności. I wielu innym osobom. Przyrzekł im coś. Łkał po zimnych nocach, zaciskając pieści z bezsilnej, obecnie, wściekłości. Bo na nim, chłopcu bez niczego, z domieszką elfiej, splamionej krwi, odbiła się cała niegodziwość świata.
Nikt wtedy nie podejrzewał, że z miejscowego, brudnego chłopca wyrośnie korsarz, który odpłaciwszy im wszystkim, przejdzie do historii jako Servantes – Karmazynowe Ostrze. Pierwsze imię nadał mu jakiś marynarz, śmiejąc się z czegoś, gdy usłyszał dziwny, melodyjny, niedoceniany akcent chłopaka. Dla samego zainteresowanego nie było jasne, czemu imię, lub powód jego nadania, tak wszystkich śmieszy. Drugie imię nadali mu plotkarze i kupcy, gdy, atakując statki, pierwszy rzucał się w wir walki, nie szczędząc nikogo.
Pierwsze lata kariery były zarazem najlepszymi. Jako jeszcze smarkacz, nie miał innego wyjścia na okręcie, na którym się znajdował, niż uczyć się. I uczył się. Wyjątkowo dobrze. Miał to we krwi. W końcu dorósł. Nie zabawił nigdy za długo na żadnym statku. Wreszcie znalazł grupę ludzi, podatnych na jego rozkazy. I tak porwali swój pierwszy okręt, frachtowiec handlowy jakiegoś księstwa. Naturalnie, pościg dotarła szybko. Kaper, wysłany by odzyskać okręt, skończył bez głowy. Dosłownie. Wtedy to Servantes pokazał wszystkim, jak wiele się nauczył. I dowiódł swej siły i charyzmy. Tak więc zaczęła się podróż po trupach, po ofiarach, po łupach.
W czasie tych wszystkich przygód przewinęło się sporo okrętów, każdy nowo mianowany flagowym coraz lepszy. Jednak Servantes wreszcie trafił na statek, którego nie zastąpi żaden inny. Czarny Onyks, przerobiona fregata, która traktuje wiatr jak kochankę. Karmazynowe Ostrze, gdy pierwszy raz wypłynął tym statkiem, wiedział już, że nie zastąpi Onyksa żadnym innym. Jak nikt poznał okręt, wszelkie jego troski i zalety, jak nikt wiedział, jak nim kierować, co zrobić, by pomóc w mknięciu przez fale. Oraz nie tylko on, ale i załoga, jak również wkrótce reszta świata wiedziała, że niewielu jest w stanie dorównać Czarnemu Onyksowi. Okręt duży, wojenny, z czarnym kadłubem, wzmocnionym gdzieniegdzie twardszym materiałem, przerobiony, by jak najlepiej spełniał swe role. Miał wyżej ustawiony dziób i rufę, co nieco upodabniało go do galeona. Było również mnóstwo innych poprawek. Wprowadzonych przez poprzednich właścicieli, jak i aktualnych, piratów. Trzydzieści sześć dział. Po każdej stronie pokładu działowego czternaście ciężkich dział, reszta, lekkie działa, ustawione były na górnym pokładzie. Mimo sporej siły ognia, okręt był na tyle szybki, że większość ofiar dało się podejść szybko, bez niszczenia swych zdobyczy.
Ostatnio zmieniony przez Servantes dnia Pią Mar 27, 2009 11:46 pm, w całości zmieniany 4 razy | |
|
Soulforged
Liczba postów : 65 Age : 36 Skąd : 3-Miasto Registration date : 19/11/2008
Karta Postaci Imię i Nazwisko (przydomek): Slarjik Wróbel Inwentarz: Wygląd: Młody mężczyzna, wysoki i dość masywnej postury, o skromnej twarzy i niepozornym zachowaniu.
| Temat: Re: Servantes. Czw Lis 20, 2008 10:52 pm | |
| Karta zaakceptowana. Poprowadzę ja. | |
|