Diaby

Imię: Diaby
Nazwisko:
Wiek: 17
Wzrost: 169 cm
Waga: 53 kg

Rasa: człowiek

Statystyki:

SIŁA - znacznie poniżej przeciętnej
WYTRZYMAŁOŚĆ - poniżej przeciętnej
SZYBKOŚĆ - przeciętna
ZRĘCZNOŚĆ - powyżej przeciętnej
MĄDROŚĆ - powyżej przeciętnej
PSYCHIKA - powyżej przeciętnej


Inwentarz:

Głowa ::
Szyja :: kompas ( mający wartość jedynie sentymentalną )
Korpus ::
Ręce ::
Prawa dłoń ::
Lewa dłoń :: dudy
Nogi ::
Palce ::


Sakiewka: 50 sztuk złota

Historia:
Diaby, po tym jak jego ojciec zginął w pożarze ich domu, postanowił opuścić spokojne miasteczko, w którym się wychował i wyruszyć w stronę Dzikich Obszarów Centralnych. Wiedząc, że są to obszary tajemnicze i większości nie odkryte, nie zważając na pogłoski o czyhających tam na poszukiwaczy przygód niebezpieczeństwach, uznał, że jego umiejętności kartograficzne przydadzą się w eksploracji nowych terenów. Tracąc praktycznie cały majątek w pożarze, potrzebował pieniędzy, dlatego też zdecydował się na ten wyjazd, nie mając pomysłu jak inaczej ma zarobić na swoje utrzymanie. Uważał również, że ojciec byłby zadowolony, widząc, że poszedł on w jego ślady i został kartografem. Przed wyjazdem postanowił odwiedzić swojego przyszywanego wujka Sama. Diaby w dzieciństwie często odwiedzał krasnoluda traktują słuchanie jego opowieści o wielkich bohaterach jako miłą odskocznie od rysowania map pod okiem ojca. Wujek nauczył go jak grać na dudach i wyjaśnił na czym polega moc muzyki bardów. Tym sposobem Diaby został kartografem z zawodu i bardem z zamiłowania. Na pożegnanie dostał od krasnoluda kompas, który otrzymał od jego ojca w dowód uznania i dudy, które niegdyś służyły jego wujowi podczas licznych podróży. Opuszczał miasteczko pełen obaw nie widząc co dokładnie czeka w wielkim świecie, z którym miał do czynienia tylko w opowieściach wuja, ale z nadzieją, że dzięki zmianie klimatu pozbędzie się kataru, który prześladował go od dzieciństwa.

Przyjęty.
Jest sprawa - spindolił mi się komputerek, temu też, póki go nie naprawię, nie będę odpisywał w ogóle lub bardzo rzadko.

Jeśli już będziesz miał sprawnego kompa, to najchętniej przygodę zacząłbym gdzieś za tydzień.